10 min - pierwsza składna akcja Zatoki, Piotr Lewandowski podaje do Łukasza Wolaka, który prostym zwodem mija obrońcę Błękitnych , strzela w długi róg nie do obrony 0:1 ...
15 min - ponownie po strzale Wolaka piłkę dobija Maciej Bobek, ale fantastyczną obrona popisuję się, wszystkim dobrze znany, Piotr Łastówka ...
22 min - dośrodkowanie w pole karne Zatoki, Dawid Sadowski przy próbie interwencji wypuszcza piłkę z rąk, napastnik gospodarzy oddaje strzał, ale na wysokości zadania stanął były zawodnik Błękitnych Dariusz Wieliczko, który wybija piłke ze światła bramki...
35 min - najaktywniejszy w tym dniu i zapewne według wielu osób zawodnik meczu Łukasz Wolak ponowmnie decyduje się na akcje indywidualną, mija obrońcę i oddaje strzał, do szczęścia zabrakło kilku centymetrów...
Przerwa ...
52 min - Dariusz Wieliczko podwyższa wynik na 0:2 popisuję się przepięknym strzałem z pierwszej piłki w samo okienko bramki, "Łastek" mógł tylko odprowadzić piłkę wzrokiem ...
60 min meczu nastąpiła zmiana za Mikhaiła Talapina na boisko wszedł Piotr Rutkowski
65 min jeden z pierwszych kontaków z piłką i "Rudy" podwyższa na 0:3. Gol Piotrka Rutkowskiego był tylko formalnością zakończył on świetna akcję Łukasza Wolaka, który w tym dniu był nie do zatrzymania ...
74 min - na lini pola karnego faulowany jest Piotrek Lewandowski, który wychodził sam na sam z bramkarzem. Za ten faul obrońca gospodarzy otrzymał bezposrednią czerowna kartkę. Do rzutu wolnego podchodzi Łukasz Wolak ale strzela tuz obok słupka...
Przez dalszą część meczu gra toczyła się w środku pola. Ku zdziwieniu wielu kibiców zespół Błękitnych w tym dniu w żaden sposób nie zagroził bramce Sadowskiego. Zawodnicy z Braniewa walczyli o każdy centymetr boiska, wszyscy byli zaangażowani w defensywie co przyniosło zamierzony efekt "na zero z tyłu" ...
Zatoka w tym meczy wystąpiła bez kilku kluczowych graczy : Tomka Ptaka (kontuzja), Daniela Komorowskiego, Rafała Jakimczuka, Marcina Śniegockiego (wszyscy pauza za żółte kartki)
Jak powiedział nam kierownik zespołu Marcin Końpa cały zespół zasłużył na słowa uznania, ale wyróżnił trzech graczy, wspomnianego wcześniej Łukasza Wolaka, Macieja Bobka i człowieka od tzw. czarnej roboty, wracającego po kontuzji kolana Tomasza Szpakowskiego, który w tym meczu był mistrzem odbiorów i przerywania akcji przeciwnika.