Łatwe trzy punkty.
Na zakończenie majówki Orlęta REMA Reszel pewnie pokonały Danpol Knopin 5:0. Mimo, że mecz nie był wielkim widowiskiem, to nasi zawodnicy zgarnęli trzy punkty. Goście przyjechali jedynie w dwunastu zawodników, a w 40. minucie jeden w młodzieżowców musiał opuścić boisko i Knopin od tego momentu grał w dziesięciu zawodników.
Orły długo nie potrafiły wyjść na prowadzenie. Przełamać nie mógł się Kamil Jankiewicz, który marnował sytuację za sytuacją. W pierwszej połowie swoje strzały oddawali między innymi Zaleśkiewicz, Modzel, Maksymiuk. Pierwsza bramka padła dopiero w 44. minucie. Odbiór w środkowej strefie Zaleśkiewicza, ten podaję do Fedczaka, który wypatrzył w lepszej sytuacji Jankiewicza, który pewnie pokonuje bramkarza gości.
Druga połowa, po kontuzji jednego z zawodników Knopina, przebiegała bardzo spokojnie. Orlęta powiększyły swoją przewagę w 50. minucie kiedy to piłkę do swojej bramki skierował jeden w obrońców gości. Dwie minuty po tej sytuacji prowadzenie podwyższył Maksymiuk, który pewnym strzałem pokonał bramkarza Danpolu. Na 4:0 głową strzelił niezawodny Terlik, który wykorzystał podanie z rzutu rożnego Mateusza Zaleśkiewicza. Końcowy wynik ustalił Jankiewicz, a kolejną asystę zaliczył Zaleśkiewicz.
Mecz, który trzeba było wygrać. Sytuacji było bardzo dużo i nieskuteczność zawodników Orląt była bardzo irytująca. Takie mecze jak dziś z pozycji zawodnika są gorsze niż z zespołami z górnej półki. Tym bardziej zachowanie pewnych naszych kibiców było o wiele słabsze nawet niż postawa zespołu przyjezdnego.
Komentarze